Dziś, 19 kwietnia przypada 81. rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim – największego zbrojnego zrywu Żydów podczas II wojny światowej, a zarazem pierwszego powstania miejskiego w okupowanej Europie.
Na początku powstania w getcie przebywało ok. 60 tys. osób, po wielkiej akcji likwidacyjnej z lipca 1942 r., kiedy do Treblinki wywieziono ponad 300 tys. warszawskich Żydów. Niektórzy z tych, co zostali, liczyli, że może się uratują – pracowali w tzw. szopach, wydawało się więc, że wciąż są Niemcom potrzebni. Wielu jednak spodziewało się, że getto zostanie wkrótce unicestwione.
Na taką sytuację były przygotowane liczące ponad 500 osób oddziały Żydowskiej Organizacji Bojowej oraz Żydowskiego Związku Wojskowego, dowodzone przez Mordechaja Anielewicza oraz Pawła (Aszera) Frenkla.
Oddziały niemieckie, które wzięły udział w walkach w getcie składały się z żołnierzy SS, Wehrmachtu, funkcjonariuszy policji oraz członków formacji pomocniczych. W godzinach porannych 19 kwietnia 1943 roku, getto warszawskie zostało otoczone, a na jego obszar wkroczyły oddziały niemieckie. Siły te natrafiły na opór powstańców żydowskich i zostały zmuszone do wycofania się.
Walki w getcie zostały oficjalnie zakończone 16 maja 1943 roku, kiedy to Niemcy wysadzili budynek synagogi na ul. Tłomackie. Jednak poszukiwanie Żydów ukrywających się w ruinach getta trwało jeszcze kilka miesięcy. W wyniku powstania w getcie zginęło i zostało zamordowanych około 12 000 Żydów, a większość z 60 000 osób znajdujących się w tym czasie w getcie została wywieziona do obozu koncentracyjnego na Majdanku lub obozów pracy w Poniatowej, Trawnikach i Budzyniu. Trudna do oszacowania grupa Żydów wydostała się z getta w czasie trwania walk i szukała schronienia po aryjskiej stronie.
Pamiętajmy o nich wszystkich w kolejną rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim. Przypnijmy papierowy żonkil – symbol tego, że łączy nas pamięć o powstaniu, jego bohaterkach oraz bohaterach.